Ta cudowna, zwariowana para obchodzić będzie w październiku pierwszą rocznicę ślubu. Patrząc na szarugę za oknem, pomyślałam, że przywołam wspomnienie pewnego pięknego dnia polskiej złotej jesieni, który spędziliśmy razem. Bawiliśmy się świetnie podczas tej sesji, a tak zwana głupawka nie opuszczała nas ani na moment:-)) Przyznaję się bez bicia, że był to pierwszy ślubny plener, jaki fotografowałam. Serdecznie dziękuję Ani i Pawłowi za fantastycznie spędzony czas, a przede wszystkim za wielkie poczucie humoru i otwartość na wszelkiego rodzaju niecodzienne pomysły. Dzięki temu odkryliśmy między innymi wszechstronne zastosowanie miotły czy mroczne oblicze Młodych. Zresztą nie będę dłużej gadać, zobaczcie sami. Zdjęć jest sporo, ale to mój pierwszy post, więc postanowiłam zaszaleć:-)
 | |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz